czwartek, 14 sierpnia 2014

ROZDZIAŁ 7

Rozdział dedykuje Veronice Blanco Dziękuje za każdy twój komentarz :**
*Ludmiła*
Następnego dnia obudziłam się z zaschniętymi śladami po łzach. Tak, w nocy płakałam. No ale cóż, trzeba wstać. Postanowiłam ubrać się w czerwone rurki, białą koszulę w czarne ptaki i też czarne balerinki. Zeszłam na dół (mieszkam w domu piętrowym), wzięłam torbę i wyszłam. Po drodze spotkałam Naty.
- Cześć - powiedziała
- Hej
- Co jest?
- Nicc
- Zam Cię. Jeśli przedłużasz ostatnią literę w wyrazie kłamiesz. Tak więc słucham?
- Ugh... Zerwałam z Leonem. Możemy już iść? - zapytałam, a dalej szłyśmy w milczeniu. Po dotarciu do Stud!a, poprosiłam ją o przyniesienie wody i odniesienie moich rzeczy do szafki.
- Ale... - Naty była zdziwiona
- Proszę - powiedziałam stanowczo. Nagdy jej o to nie prosiłam. Zawsze chodziłyśmy razem, ale przez rozstanie z Leonem zamierzałam się zmienić. Już nie jestem tamtą miłą Lu. Teraz jestem Supernową, która zniszczy wszystkich, którzy podejdą za blisko.
*Violetta*
Na lekcji Angie ćwiczyliśmy śpiew w parach. Miałam zaśpiewać z Leonem jego piosenkę 'Voy por ti'. Cały czas się do mnie uśmiechał. W pewnym momencie chwycił mnie za rękę. Rzuciłam zakłopotane spojrzenie Ludmile, ale ona tylko pokręciła głową. Zerwali? Z jednej strony było to całkiem miłe, ale z drugiej chodzę z Diego. Lekko wzięłam rękę z jego uścisku, a on wbił wzrok w podłogę. Po lekcji podeszłam do dziewczyn.
- Przyjdźcie do mnie na noc - zapronowałam
- Dobra. Porozmawiamy o tym co się teraz działo - powiedziała Fran
- Bądźcie o 17 - odparłam i poszłam w stronę wyjścia.
W domu poprosiłam Olgę o zrobienie ciasta.
- Oczywiście. A jakie chcesz?
- Poproszę szarlotkę
Gdy weszłam do pokoju, usłyszałam telefon, a na wyświetlaczu pojawił się numer Diego.
- Cześć kochana - powiedział na przywitanie
- Hej
- Jak tam przygotowania do konkursu?
- A dobrze
- Co śpiewasz?
- My heart will go on
- Uuu... Możemy się dziś spotkać?
- Nie. Cami i Fran do mnie przychodzą. Może jutro?
- Dobra. Pa pa. Kocham Cię
- Pa. Ja Ciebie też - pożegnałam się, a on się rozłączył. Dziesięć minut późniejprzyszły dziewczyny.
- Widziałaś jak on się na Ciebie patrzył? - zaczęłam Fran
- On jest w Tobie zakochany - dodała Cami
- Jestem z Diego - stwierdziłam
- A kochasz go? - to pytanie zostało bez odpowiedzi. Potem prezentowałyśmy sobie nasze piosenki i nie wiedzieć czemu śpiewając moją myślałam o Leonie.
***
Dziś konkurs. Ostatnie przygotowania i weszłam na scenę. Patrzyłam na Diego. I Leona. Leon. Jaki on ma piękny głos. Swoje emocje kieruje go do mnie. Patrzy na mnie. Mam nadzieję, że Diego tego nie widział.
- Pierwszy konkurs za nami - zaczął Marotti - Wszyscy pięknie śpiewali - poprawił swój szal - ale ktoś musi odpaść. Wasze głosy zdecydowały, że będzie to... Cami - spojrzałam na nią, a ta wzruszyła ramionami i smutno się uśmiechnęła.
***
Bardzo się cieszę, że mam nowych czytelników. Dziękuje za wszystkie komentarze. Mam nadzieję, zę rozdział się podoba. Komentarz - uśmiech :)

2 komentarze:

  1. Boski !
    Dziękuje za dedykacje ;* Leoś złapał za rękę Vilu a ona ją zabrała :(A pozniej o nim mysli i się na niego patrzy ooo *-* Zakochała się czyżby ? Rozdział cudowny i już czekam na następny rozdział !
    Kocham Cię <333

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam i myślałam, że skomentowałam, ale chyba nabawiałam się sklerozy :/ Starzeję się w końcu mam już 12 lat :D Rozdział cudowny jak zawsze i czekam na nexcika ;)
    Bells :*

    OdpowiedzUsuń