niedziela, 21 września 2014

ROZDZIAŁ 17

Przeczytajcie notkę pod rozdziałem
*Violetta*
'No sé si hago bien, no sé si hago mal
No sé si decirlo, no sé si callar
Qué es esto que siento tan dentro de mí
Hoy me pregunto si amar es así
Mientras algo me habló de ti
Mientras algo crecía en mí
Encontré las respuestas a mi soledad
Ahora sé que vivir es soñar
Ahora sé que la tierra es el cielo,
Te quiero, te quiero
Que en tus brazos ya no tengo miedo,
Te quiero, te quiero
Que me extrañas con tus ojos
Te creo, te creo'

- Doskonale - powiedział Pablogdy skończyliśmy śpiewać - Doskonale, tylko Violu trochę mniej płynne ruchy, a bardziej urywane. No wiesz, tak jak manekin. Dziękuje za dzisiaj. Do zobaczenia - powiedział i wyszedł. Pozostali też zaczęli wychodzić z auli.
- Dziewczyny możecie teraz do mnie przyjsć?
- No jasne - odpowiedziały
Wyszłyśmy ze szkoły i powolnym krokiem poszłyśmy w stronę mojego domu. Gdy byłyśmy mniej więcej w połowie drogi Fran zapytała:
- Idziemy do Ciebie w jakimś konkretnym celu? Nie, że nie chcę, tak się pytam - westchnęłam
- Leon zaprosił mnie na lekcje motocrossu, a ja się zgodziłam. Pomozecie mi wybrać strój
- Oki doki - uśmiechnęły się. Reszta drogi minęła szybko, śmiałyśmy się i gadałyśmy. Gdy doszłyśmy do celu, wyjęłam z torebki klucze i otworzyłam drzwi.
- Już jestem! - krzyknęłam i skierowałyśmy się do mojego pokoju. Cami i Fran podeszły do szafy, a ja usiadłam na łóżku.
- Ta? - wyjęła pierwszy strój Cami, a ja pokręciłam głowa. W ten sposób dziewczyny przeszukały całą moją szafę.
- To Viola musi Ci się podobać - pokazały mi jasnoszare rurki i koszulę w kwiaty. Podeszłam do nich, dałam jednej i drugiej buziaka w policzek i poszłam się przebrać. Gdy wróciłam Fran klasnęła w dłonie.
- Idealnie - powiedziała moja przyjaciółka, a ja się uśmiechnęłam
- Dobra dziewczyny na mnie już czas
- Ja też muszę już iść - powiedziała Fran wychodząc z pokoju. Camila tylko westchnęła
- Znajdziesz kogoś. Napewno - przytuliłam ją - A teraz chodź - powiedziałam i zeszłyśmy na dół. Wyszłyśmy z domu, pożegnałyśmy się i każda skierowała się w inną stronę.
*Diego*
- Witaj Ludmiła - przywitałem się
- Cześć - powiedziała, po czym podała mi małą buteleczkę
- Co to jest?
- Pewien płyn
- Jaki?
- Dolewasz go do jakiegoś napoju. Po paru godzinach osoba, która go wypiła traci głos (od autora: wiem, że takie coś raczej nie istnieje ale nie wiedziałam co wymyślić xDD)
- I mam to podać Violetcie?
- Tak - wziąłem butelkę i schowałem do kieszeni
- A swoją drogą skąd ty to masz?
- Ma się te znajomości
*Violetta*
Byłam pare metrów od toru gdy zauważyłam Leona. Rozmawiał z... Larą?! On nic sobie z tej rozmowy nie robił ale ona?! Kleiła się do niego jak rzep do psiego ogona. Co ona sobie wyobraża?!
- Ekhm... - odchrząknęłam głośno. Dziewczyna spojrzała na mnie
- Jeśli boli Cię gardło to lepiej wróć do domu - powiedziała
- Hahaha takie to śmieszne, że aż zapomniałam się śmiać
- Dobra, dobra dziewczyny. Lara wszystko OK z motorem?
- Tak
- No to jadę - wsiadł na motor i spojrzał na mnie potem na Larę. Ta do niego mrugnęła. Mam jej serdecznie dosyć. Usłyszałam warkot motora i skierowałam wzrok na Leona, który właśnie ruszał. Nie jestem ekspertką ale z daleka widać, że nie jest spokojny. Usłyszałam hałas za sobą, więc się odwróciłam. Gdy ponownie spojrzałam na tor zauważyłam, że Leon leży obok przewróconego pojazdu. Za nim pojawiło się dwóch innych chłopaków na motorach. Przeraziłam się.
- Leon! Uważaj! - krzyknęłam chodź nie wiedziałam czy ten jest przytomny. Ciężko podniósł głowę. Gdy zauważył niebiezpieczeństwo, wycofał się poza drogę. Kamień spadł mi z serca. Pobiegłam do Leona, szybko oddychając. Ukucnęłam przy nim.
- Leon nic Ci nie jest?
***
Tak się przedstawia rozdział 17. Trochę telenoweli xDD. Piszcie w komentarzach swoje opinie. Będę Wam bardzo wdzięczna :) Przepraszam, że nie było wczoraj rozdziału ale miałam festiwal i zupełnie nie miałam czasu.
A teraz powód dla którego poprosiłam Was o to abyści przeczytali tę notkę. Mianowice chciałabym zrobić konkurs na OS'a ale musiały by się zgłosić minimum TRZY osoby. Tak więc jeśli chcesz wziąć udział napisz w komentarzu :)
Kocham Was :***

3 komentarze:

  1. Super ;)
    Dziewczyny pomogły Vilu :D Diego ma ten płyn jak ja ich nie lubię! Lara klei się do Leona, a on kocha tylko Vilu ;) Miał wypadek, ale chyba jest cało, no oby :) Czekam na kolejny rozdział ;*
    Pozdrawiam <333

    OdpowiedzUsuń
  2. Super!Głupia Lara.I wzięłabym udział ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny rozdział i zapraszam do mnie---->leonettaaq.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń