niedziela, 15 marca 2015

VIOLETTA LIVE!!!

Zapewne wiecie, że za dwa tygodnie odbędą się koncerty u nas w Łodzi. Ale nie wiem czy każdy wie o akcjach organizowanych przez Violetta Polska.
Link do posta z akcjami tutaj
A tu poradnik koncertowicza
Mam prośbę: jeśli macie bloga zróbcie o tym posta. Jeśli macie twittera, facebooka lub cokolwiek rozgłaszajcie to. Niech obsada dobrze nas zapamięta.
Mam jeszcze małe pytanko: czeka tu ktoś w ogóle na rozdział?

sobota, 24 stycznia 2015

ROZDZIAŁ 22

- Naty! - usłyszałam głos Maxi'ego. Spojrzałam w jego stronę
- Natalia! Co ci jest? - podbiegła do mnie Ludmiła udając, że się o mnie troszczy
- Ludmiła proszę cię. Nie czas teraz na twoje gierki. Dobrze wiemy, że ty to zrobiłaś
- O co ci chodzi Maxi?! - wydarła się blondynka
- Dobra wy się kłóćcie, a ja sobie posiedzę - odparłam lekko zirytowana
- Przepraszam kochana - powiedział już łagodniej Maxi - Pojedziemy do szpitala sprawdzić co się stało
*Diego*
Zamierzałem właśnie zadzwonić do Ludmiły gdy ta wpadła do Studia. Podszedłem do niej.
- Czego chcesz? Nie mamy o czym gadać - powiedziała na wstępie
- Nasza umowa
- Tak? - zapytała z iskierką nadzieji w oczach
- Nie będziemy jej odnawiać. Wywiązałem się tylko z części umowy, to fakt. Ale skoro ja zrobiłem trochę swojego to daj mi część tych informacji
- Nie
- Nic o nim nie wiesz, prawda?
- Masz - poszperała w torbie i wyciągnęła z niej kopertą, którą we mnie rzuciła po czym poszła. Pospiesznie otworzyłęm list i wyciągnąłem kartkę. Ostatnie zdanie mnie zamurowało: On znajduje się bliżej niż myślisz... Co? O co chodzi?
- Co jest? - z zamyslenia wyrwał mnie czyjś głos
- Violetta? - zapytałem jak idiota
- Tak - odpowiedziała z rozbawionym wyrazem twarzy
- Ty chcesz ze mną rozmawiać? Po tym co ci zrobiłem?
- Umiem wybaczać - uśmiechnęła się - To o co chodzi?
- Sam nie wiem - wzruszyłem ramionami podając jej kartkę
- Znajduje się bliżej niż myślisz? - zapytała patrząc na mnie
- Nie wiem. Teraz okazuje się, że każdy facet w Buenos Aires moze być moim ojcem
- Diego, o to właśnie jej chodziło. Znasz Ludmiłę. Chce żebyś się nie domyślił. Szukaj najbliżej jak się da: w Studiu - zmarszczyłem brwi - Twój tata brał udział w słynnym przedstawieniu, a ty chodzisz do najlepszej szkoły muzycznej. On pewnie tutaj uczy
- Dziękuje - powiedziałem po chwili
- Powodzenia - powiedziała, pocałowała mnie w policzek i poszła
*Violetta*
Poszłam do szafki po torebkę gdy zauważyłam stojącego tuż przed nią Leona. Uśmiechnęłam się.
- Przepraszam - powiedziałam
- Co to było?! - powiedział ostro. Spojrzałam na niego zdziwiona - Dlaczego go pocałowałaś?!
- Tylko w policzek
- Dlaczego w ogóle z nim rozmawiałaś?
- Naprawdę jesteś aż tak dziecinny? A teraz przepraszam - dostałam się do szafki, wyciągnęłam z niej torebkę i trzasnęłam drzwiczkami. Wyszłam ze szkoły i skierowałam się do domu. Czy on naprawdę jest tak strasznie dziecinny? Nie rozmawiaj bo zranił. Myśłałam, ze jest dojrzalszy. Gdy weszłam do domu podszedł do mnie tata z Jade.
 - Kochanie, za tydzień zamierzamy wziąć ślub - powiedział tata. Uśmiechnęłam się - Na pewno nie masz żadnego koncertu?
- Tak. A teraz przepraszam muszę iść na górę
Zamknęłam drzwi od pokoju i uśmiech momentalnie zszedł mi z twarzy. Tata i Jade? Na kilometr widać, że on kocha kogoś innego. A tym kimś jest Angie.
***
Rozdział znowu krótki ale mam nadzieję, że się podoba. Zaczynam cierpieć na brak weny. Przepraszam, że znowu taka długa przerwa. To chyba tyle na dziś.
Wasza Andzia :*

LBA

Tak więc zostałam nowinowana do LBA przez Pati Stoessel z bloga http://jortini-inna-historia.blogspot.com/ Bardzo dziękuje z nominacje :*

Okay no to tak:

1. Kogo lubisz najbardziej z obsady Violetty?
Ruggero i Cande (kocham ich z osobna i jako parę)

2. Jedziesz na VL lub LT?
Prawdopodobnie na VL

3. Kiedy rozpoczynasz ferie? 
16 lutego, czyli w ostatnim terminie ;-;

4. Gdzie chciałabyś pojechać?
Do Włoszech

5. Podasz ulubione seriale? 
Nie mam ulubionych seriali

6. Jaki jest twój ulubiony film? 
Mogę podać siedem? Jeśli tak to:
Władca Pierścieni: Drużyna Pierścienia
Władca Pierścieni: Dwie Wieże
Władca Pierścieni: Powrót Króla
Hobbit: Niezwykła Podróz
Hobbit: Pustkowie Smauga
Hobbit: Bitwa Pięciu Armii
Gwiazd Naszych Wina

7. Grasz na jakimś instrumencie? 
Pianino i klarnet

8. Jakiego przedmiotu nienawidzisz? 
Matmy i niemca

9. Ulubiony kolor?
Fioletowy

10. Czytasz mojego bloga? Jeżeli tak to co o nim sądzisz? 
Jeszcze nie ale z pewnością zacznę :*



To ja nominuję:

1. http://leonetta-moja-opowiesc.blogspot.com/
2. http://leonetta-moj-swiat.blogspot.com/
3. http://leonetta-miloscodpierwszegowejrzenia.blogspot.com/

Trochę mało osób ale nie mam za dużo czasu. Tak więc pytania:

1. Jedziesz na VL albo LT?
2. Ulubiony kolor?
3. Lubisz czytać książki?
4. Masz rodzeństwo?
5. Kogo z obsady Violetty lubisz najbardziej?
6. Jakiego przedmiotu najbardziej nie lubisz?
7. Ulubiony film/filmy?
8. Jaki kraj chciałabyś zwiedzić najbardziej?
9. Grasz na jakimś instrumencie?
10. Kiedy zaczynasz/zaczęłaś ferie?
11. Czytasz mojego bloga?





piątek, 16 stycznia 2015

Nowy blog

Okay założyłam nowego bloga: http://candeggero-fanfiction.blogspot.com/ Będzie o Candeggero (Cande i Ruggero). Mam nadzieję, że się spodoba :*
Jeśli chcesz wziąć udział w konkursie na OS'a napisz komentarz pod ostatnim postem :*

czwartek, 15 stycznia 2015

Konkurs!!!

W końcu zdecydowałam się i robię konkurs na OS'a. Jeśli chcesz wziąć udział napisz w komentarzu 'Biorę udział'. Czekam na minimum 3 osoby
Kocham Was :*

poniedziałek, 29 grudnia 2014

RODZIAŁ 21 + małe pytanko o OS

Proszę przeczytajcie pod rozdziałem to co jest no  czerwono :)
- Diego. Diego! -usłyszałem głos Marco
- Pół Studia cię usłyszy. Czego? - zapytałem i zauważyłem, że jest szczęśliwy a zarazem zdenerwowany
- Dostałem się - powiedział z uśmiechem
- Gratuluję. I co teraz zrobisz?
- Chyba muszę je powiedzieć
- Chyba? Marco proszę cię - powiedziałem oburzony
- No dobra. Koniecznie muszę jej powiedzieć poklepałem go po ramieniu po czym poszedł poszukać Fran.
*Franceska*
Byłam właśnie w sali śpiewu i komponowałam piosenkę, gdy do pomieszczenia wpadł Marco. Momentalnie przestałam grać i spuściłam wzrok.
- Co to za piosenka? - zapytał
- Umm... dopiero ją komponuje - odpowiedziałam z wzrokiem wbitym w klawiatuę elektronicznego pianina. To nie był ten sam Marco co na początku. Ten miał tysiące tajemnic.
- Muszę ci coś powiedzieć - odparł po chwili milczenia. I proszę. Właśnie o tym mówiłam.
- Marco... - powiedziałam zrezygnowana - mów
- Ja... - zatrzymał się na chwilę - dostałem się do szkoły muzycznej w Londynie. Wyjeżdżam za tydzień
- Wiedziałam - powiedziałam bliska płaczu
- Co? Jak to? - zapytał zdziwiony
- Raz szłam przez park. Zobaczyłam ciebie z jakimś facetem. Przystanęłam za drzewem. Rozmawialiście o przesłuchaniach, wynikach. Gdy wróciłam do domu sprawdziłam to. Chciałam się upewnić... Marco dlaczego nie dałeś mi szansy?! Dlaczego mi nie powiedziałeś?! Najlepiej będzie jeśli zerwiemy w tym momencie - trzy ostatnie zdania wykrzyczałam. Z furią wzięłam torebkę i wybiegłam  z sali
- Fran! - usłyszałam za sobą jego głos - Jeśli chcesz możemy zerwać - wróciłam do pomieszczenia
- Dobrze. Z nami koniec - powiedziałam i spokojnie wyszłam ze szkoły.
Skierowałam się do parku. Usiadłam na ławce i zaczęłam płakać. Po chwili zauważyłam paczkę chusteczek tuż przed moimi oczami. Podniosłam wzrok i zauważyłam Diego.
- Zatrute chusteczki? - zakpiłam
- Fran to nie tak jak myślisz. To było przez Ludmiłę - ostrożnie wzięłam chusteczki i przetarłam oczy
- Wiedziałeś prawda? - zapytałam na co on pokiwał głową
- Przykro mi - powiedział, a ja uśmiechnęłam się smutno
- Nawet nie dał mi szansy. Przygotowałabym się, a tak... Zerwaliśmy - on naprawdę potrafi słuchać. Albo naprawdę dobrze udawać
- Przykro mi. Naprawdę. To żadne pocieszenie ale naprawdę mi przykro
- Dziękuje - powiedziałam i sama nie wiem dlaczego przytuliłam go. Z początku był zdziwiony ale potem odwzajemnił uścisk - Jeszcze raz dziękuje - powiedziałam kiedy go puściłam - i przepraszam za to na początku
- Nie ma za co. I nic się nie stało - odpowiedział i uśmiechnął się. Ja również.
*Naty*
Otworzyłam szafke w celu zostawienia torebki i wtedy wypadła z niej jakaś koperta. Włożyłam torebkę, zamknęłam szafkę i podniosłam kopertę. Otworzyłam list i wyjęłam kartkę papieru zgiętą na cztery części. Przeczytałam treść i prawnie się popłakałam. Kartka była od Maxi'ego. Pisał, że powinniśmy zerwać, że nie jest tak jak na początku. Zmięłam kartkę i pobiegłam go szukać.
- Co to jest?! - krzyknęłam, rzucając mu papierek. Podniósł go i przyczytał.
- To nie jest moje pismo - powiedział podchodząc do mnie
- A to na dole to nie twoje imie - powiedziałam oburzona
- Moje ale nie jest to moje pismo - chwilę się zastanowiłam i wybiegłam ze Studia. W tym miejscu była tylko jedna taka osoba, która mogła to zrobić.
- Naty zaczekaj - usłyszałam za sobą wołanie Maxi'ego. Chciałam się zatrzymać i go przeprosić ale nie mogłam. Biegłam w stronę Ludmiły, która siedziała na murku. Nagle zobaczyłam zmierzający w moją stronę przedmiot. Chciałam się zatrzymać ale było już za późno. Przewrociłam się i poczułam dość silny bół w kolanie.
- Naty!!!
***
Rozdział krótki ale nie chcę mi się wymyślać czegoś dłuższego bo jestem takim małym leniem. Mam nadzieje, że mimo wszystko się podoba. I przepraszam, że znomu była taka długa przerwa. Moim postanowieniem noworocznym będzie częściej dodawać rozdziały. Trzymajcie mnie za słowo. Mam do was małe pytanko: może świąteczno-noworoczny OS albo konkurs na OS'a? Napiszcie w komentarzach co wolicie. A w ogóle jak tam święta? Co dostaliście? No nic. Życzę wam jeszcze szczęśliwego nowego roku. Kocham Was. Wasza Ania :***

wtorek, 23 grudnia 2014

WESOŁYCH ŚWIĄT!!!

Jutro są święta a ja wyjeżdżam do dziadków więc teraz napiszę Wam życzenia. Spełnienia marzeń, spotkania idoli, przyjaźni i miłości. Dużo prezentów pod choinką i rodzinnej atmosfery. Aby nowy rok był jeszcze bardziej udany. Nowy rozdział pojawi się po świętach lub w nowym roku. Nie będę ukrywała, że jest mi przykro, że teraz mam po 3 komentarze, a w wakacje mogło być ich 6. Więc mam ogrooomną nadzieje, że w 2015 się to zmieni. No nic. Jeszcze raz Wesołych Świąt kochani :**
Wasza Ania :)

sobota, 29 listopada 2014

ROZDZIAŁ 20

To moja wina. To moja wina; Były to jedyne trzy słowa, które krążyły mi po głowie w drodze do domu. Co ja do cholery zrobiłem?! W tym momencie z całej siły walnąłem pięściami w drzewo. Zabolało ale szczerze mówiąc gówno mnie to obchodzi. I wtedy zdałem sobie sprawę, że to właśnie to. Tylko zadawanie bólu sprawi, że poczuje się lepiej. Pobiegłem do domu. Otworzyłem drzwi i szybko poszedłem do łazienki. Lekko zsunąłem spodnie i chwyciłem żyletkę. Delikatnie przeciągnąłem nią po udzie. Poczułem dziwną ulgę.
*Violetta*
-Co się stało Violetto? - zapytał Pablo.
-Nie wiem - powiedziałam ale z moich ust nie wydobył się żaden dźwięk. Spojrzałam na niego lekko przerażona.
-Natychmiast idź do domu i poproś, żeby tata poszedł z tobą do lekarza - kiwnęłam głową, wzięłam torebkę i wyszłam ze szkoły.
-Violetta, wszystko OK? - zapytała Cami. Odwróciłam się i zobaczyłam moje przyjaciółki których tak strasznie potrzebowałam. Na pytanie Camili pokręciłam głową.
-Wszystko będzie dobrze - powiedziała Włoszka.
-Chciałabym być tego pewna - odparłam bezgłośnie. One kiwnęły na znak, że zrozumiały. Przytuliły mnie.
-A teraz leć do domu i do lekarza - powiedziała Cami. Uśmiechnęłam się smutno i dość żwawym krokiem ruszyłam w stronę domu. Otworzyłam drzwi i zauważyłam tatę siedzącego na kanapie.
-Hej Violu - powiedział ale ja mu nie odpowiedziałam. Poszłam do pokoju. Chwyciłam kartkę, długopis i napisałam "Straciłam głos. Możesz iść ze mną do lekarza?" Zeszłam na dół i pokazałam tacie. Spojrzał na mnie przestraszony.
- Coś się jeszcze stało? - zapytał z troską. Pokręciłam głową - W takim razie chodźmy. Wychodzę! - krzyknął i wyszliśmy. Wsiedliśmy do auta i udaliśmy się do najbliższej przychodni.
-To przemęczenie. Proszę do wtorku oszczędzać głos. Zero śpiewu - kamień spadł mi z serca.
-Do widzenia - powiedział tata i wyszliśmy.
W domu od razu poszłam do swojego pokoju. Chciałam uniknąć zbędnych pytań. Przebrałam się w piżamę i ukradkiem poszłam do kuchni. Zrobiłam sobie herbatkę, a potem wróciłam do pokoju. Na wyświetlaczu pojawiło się zdjęcie Leona. Przygryzłam wargę i rozłączyłam się. Po paru sekundach przyszedł SMS.
'Dlaczego nie odebrałaś?'
'Straciłam głos'
'Co?'
'To z przemęczenia'
'Nie wydaje mi się'
'Co? Dlaczego?'
'Ludmiła i Diego od twojego zerwania z nim coś knuli. Teraz wiem o co chodziło'
'Dlaczego mi wcześniej nie powiedziałeś?!'
'Bo pewnie byś mi nie uwierzyła'
'Leon do cholery ty tak na serio?!'
'Przepraszam'
Już mu nie odpisałam. Wkurzyłam się. Gdybym wiedziała, bardziej bym uważała. No a tak? Ughhh.
*Franceska*
Szłam przez park gdy zauważyłam Marco z... jakimś facetem? Schowałam się za drzewem. Rozmawiali o jakiejś szkole, przesłuchaniach i o tym, że wyniki będą za dwa tygodnie. Jaka szkoła? Chce opuścić studio? I nic mi ni powiedział? Wróciłam do domu i włączyłam laptopa. Przeszukałam wszystkie szkoły w Buenos Aires i żadna nie miała wyników za dwa tygodnie. Postanowiłam, więc przeszukać też szkoły za granicą. W jednej placówce były przesłuchania, a za dwa tygodnie miały być wyniki. Ta szkoła była w... Londynie?! Jeśli rozmawiali o tych przesłuchaniach a on się dostanie? To... będzie musiał wyjechać. Zostawi wszystko, w tym mnie. Ale na razie nie ma co się martwić na zapas.
*dzień występu*
Byłam z dziewczynami w garderobie, gdy nagle przybiegła zestresowana Naty, a za nią Maxi.
-Aaa! Co jeśli zapomnę tekstu?
-Naty wszystko będzie dobrze.
-A co jeśli...
-Może to Cię uciszy - Maxi poszedł do Naty i ją pocałował. Razem z Cami i Violą uśmiechnęłyśmy się.
-Teraz lepiej?
-Taaak - powiedziała i oboje poszli obok sceny.
-Może my też już pójdziemy? - zaproponowała Cami.
Razem z Violą zgodnie pokiwałyśmy głowami i doszliśmy do reszty grupy.Leon podszedł do Violi.
-Zabiorę ją wam na chwilę.
-Nie krępuj się.
*Violetta*
-Przepraszam - powiedział Leon.
- Jest dobrze, tylko mogłeś mi powiedzieć uważałabym na nich.
-Przepraszam nie pomyślałem.
-Jest dobrze a teraz leć na scenę.
-Okay?
-Okay. - uśmiechnęłam się a on wszedł na scenę.
*Diego*
-Wyjaśnij mi tylko, dlaczego ona może śpiewać?! - zaczęła Ludmiła.
-A skąd mam wiedzieć?!
-Na pewno nie wiesz?
-Nie.
-Dałeś jej całą buteleczkę?
-Tak.
-Na pewno? - spytała podejrzliwie.
-Nie.
-Co?!
-Słuchaj Ludmi, mnie nie kręci krzywdzenie innych.
-Pożałujesz - powiedziała i odeszła.
Zauważyłem, że Marco kończy rozmowę przez telefon.
-Marco co się z tobą dzieje?
-O co ci chodzi?
-O to, że cały czas rozmawiasz z kimś przez telefon.
-A co cię to obchodzi?
-Bo jesteś moim przyjacielem.
-Chcę się rozwijać artystycznie.
-I...?
-I wziąłem udział w przesłuchaniach do szkoły muzycznej w Londynie.
-Gdzie?!
-W Londynie. Jak się dostanę to tam pojadę.
-I wszystkich zostawisz?
-Nie będę miał wyboru?
-A Fran?
-Co cię tak ona interesuje?
-Jesteś moim przyjacielem i martwię się o wasz związek.
-Zapraszam dzieciaki - powiedział Pablo i poszliśmy na scenę. Potem piosenka Violi, owacje na stojąco i koniec koncertu.
***
No więc... Waszej Ani popsuł się laptop i poprosiła mnie, żebym go przepisała. Jako jej najlepsza przyjaciółka zrobiłam to i zajęło mi to prawie godzinę. Ale poświęcenie :') Nie wiem co ona tam pisze na koniec i wgl ale ja napiszę wam suchara.
CO TO JEST: MAŁE, ZIELONE, PSTRYK, CZERWONE?
ŻABA W MIKSERZE.
Hu hu hu ale suchar xD to tam nwm... zachęcam do komentowania?
Weronika xx